Youkami – ładne imię. Nie wyglądała na jedną z tutejszych mieszkanek, a z uczelni jej nie kojarzyłem, więc prawdopodobnie była z innego wymiaru, uniwersum, planety, licho wie. Rozejrzałem się po otoczeniu i zobaczyłem, że większość osób już schodziła z parkietu, a po zaliczeniu wędrowała w stronę stołów. Zerknąłem na dziewczynę, która nerwowo bawiła się ogonem i rzucała spojrzenia w ich kierunku. Uśmiechnąłem się lekko, nieco niepewnie i wyciągnąłem ramię nieśmiało.
— Panienka pozwoli? — spytałem, ruchem głowy wskazując stoły, przy których zgromadziła się już niemała liczba ludzi.
W tle rozbrzmiał komunikat "Panie proszą panów" i wtedy zaczęła się bieganina oraz głośny stukot licznych obcasów o podłogę. Nie musiałem nawet odwracać głowy, by wiedzieć, że to panie uradowane faktem, iż mogą wziąć sprawy w swoje ręce, od razu rzuciły się na łowy. Jak dobrze, że mnie sobie darowały, a część już zgromadziła się wokół poszczególnych panów. Przekrzywiłem rozbawiony głowę, a mój chichot zagłuszył hałas butów.
— Chyba, że chcesz kogoś zaprosić do tańca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz