Architektura w Quirmie zdaje się być zlepkiem nieskrywanej miłości do wszelkiego rodzaju ozdób naściennych, czego wyrazem jest Cesarski Pałac. Warto zwrócić uwagę na główną salę balową, która ma kształt okręgu, a misternie rzeźbione, bielone wapnem, ściany ukazują historię planety od początku stworzenia świata do chwili obecnej, wciąż znajduje się kilka pustych miejsc na cesarskim tronem, które oczekują na przyszłe wydarzenia.
Przypominają ci się słowa przewodnika, który doprowadzał twoją grupę z portalu do samego pałacu. Przejeżdżasz dłonią po chropowatej ścianie, powoli przesuwając ją na gładko wyrzeźbione fragmenty, zachwycając się zdobieniami. Kto wie, ile artystów pracowało nad tym, żeby uzyskać tak idealny efekt?
Szklana podłoga oddziela salę od płynącej pod nią rzeki, która stanowi jedyne źródło czystej wody dla całego podziemnego miasta. W momentach szczególnej ciszy da się nawet usłyszeć cichy szum przelewających się hektolitrów drogocennego napoju.
Okien nie ma, światło słoneczne jest zbyt rażące, a i tak nie zdołałoby dotrzeć tak daleko w głąb ziemi. Sala nie potrzebuje jednak sztucznego oświetlenia, cały sufit pokrywają tysiące fluorescencyjnych kryształów o różnych rozmiarach i barwach, rzucających wielokolorowe, delikatne światło. Czujesz się nieco przytłoczony. Stoliki są ułożone w łuk przy lewej części pomieszczenia, każde miejsce ma swoją winietkę. Pustą winietkę. Słyszysz, jak ktoś obok ciebie tłumaczy innej osobie, że wystarczy usiąść na wybranym miejscu, a na winietce pojawią się twoje personalia. Dostrzegasz, że sam Cesarz siedzi wraz z rodziną przy stoliku najbardziej wysuniętym na północ, a zanim znajduje się głęboka wnęka, w której skryto kryształowy tron. Szare obrusy są długie do ziemi, a stoły zastawione dziwnie wyglądającymi potrawami. Muzyka dudni wokoło, nawet jeżeli nie widać w zasięgu wzroku żadnego zespołu. Chciałeś rzucić się do tańca, ale Cesarz zabrał głos.
Dzisiaj nadszedł ten moment, gdy wszystkie trzy miasta, Arlana, Quirm i Panira, staną się jednością za sprawą zawarcia związku małżeńskiego mojego syna Gavina i księżniczki Nosfery. Nie mogłem sobie wyobrazić, że kiedykolwiek uda nam się doprowadzić do sojuszu na taką skalę. Otwarcie się na inne światy zostawiłem jako dziecko w strefie marzeń, a dzisiaj możemy razem z wami celebrować tą uroczystość. Zgodnie z tradycją przez kilka pierwszych chwil muzyka będzie ściszona, aby goście mieli możliwość zapoznania się ze sobą. Prosimy abyście powstrzymali taneczne zapędy do momentu uroczystego tańca...Bawcie się dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz