Od Jocelyn

Taniec z dyrektorem okazał się wyjątkowo łatwy i przyjemny. Prowadził mnie gładko, jednak nie na tyle sprawnie, żebym czuła się jak ostatnia oferma. Wcześniej nigdy nie miałam kontaktu z dyrektorem, więc teraz byłam miło zaskoczona. Co prawda pewnie nie będę miała nigdy więcej okazji z nim porozmawiać, ale i tak było bardzo miło.
Kiedy wykonaliśmy ostatnią figurę, muzyka ucichła. Zrobiłam mały kroczek w bok, czując się nieco niezręcznie. Zbawił mnie dźwięk dzwonka, który rozległ się w sali. Wszyscy prędko odnaleźli jego źródło. Cesarz stał na podwyższeniu i nie każąc nam zbyt długo czekać, zaczął mówić:
— Drodzy przyjaciele! Cieszę się, że mogę was gościć w tym specjalnym dniu, z tej okazji moi kucharze, najlepsi w całym Oblivium przygotowali specjalną ucztę. Takiego jedzenia jeszcze świat nie widział, a składniki były przygotowywane przez wiele lat, by teraz mogły gościć na waszych stołach. Zapraszam wszystkich do stołu i życzę smacznego!
Poczułam ślinę zbierającą się na języku. Nawet nie wiedziałam, że byłam aż tak głodna. Może będę miała okazję spróbować jakiegoś mięsa z egzotycznych zwierząt? Byłam zdecydowanie gotowa na degustacje nowych dań. Nie wiedziałam tylko, czy powinnam odejść od dyrektora, starając się mu nie narzucać, czy towarzyszyć mu przy stole zabawiając rozmową. Zerknęłam na mężczyznę z ukosa, mając nadzieję, że da mi jakąś wskazówkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz