— Myślisz, że jest okej?
— Nosz szlag mnie zaraz trafi, Pel! Jest okej, więcej niż okej — fuknął zmęczony Vladdy, a ja po raz kolejny tego wieczoru poprawiłam srebrne spinki w kształcie listków we włosach i spojrzałam na siebie, zastanawiając się, czy na pewno wszystko było na swoim miejscu. Sukienka była koloru jasnozielonego z dekoltem w serce i srebrnymi zdobieniami w kształcie drobnych kwiatków. Zamiast rękawów miała wstążeczki oplatające ręce oraz kończące się na nadgarstkach malutkimi kokardkami [przynajmniej cztery razy męczyłam się z przerwami pomiędzy tasiemkami, nim poprawnie je włożyłam]. Dołożyłam od tego jeszcze srebrny medalik i ta daa.
Zerknęłam na zaokrąglone czubki butów, stuknęłam obcasikami i westchnęłam. Może powinnam się wycofać?
— Ani mi się waż — warknął misiek i wycelował we mnie swoją pluszową łapką. Wykrzywiłam usta w ni rozbawionym, ni niezadowolonym grymasie. Miśku, od kiedy masz dar telepatii? — Idź do ludzi, integruj się z nimi, poznawaj ich... Ewentualnie gadaj do roślin, ale się nie chowaj. I wyglądasz dobrze, tak dobrze, że twój brat przewraca się w grobie. SIO!
W pierwszej chwili zamarłam, czując ukłucie w okolicy klatki piersiowej i posłałam przyjacielowi zmieszane spojrzenie. Wzruszył ramionami i dodał coś jeszcze, ale z większą ilością przekleństw. Po kilku sekundach ogarnięcia przewróciłam oczami, parskając śmiechem, ale posłusznie wyszłam, gdy rzucił w moim kierunku bliżej nieokreślonym przedmiotem, a potem skierowałam się do portalu.
Będzie dobrze. Poznawaj ludzi.
Meh, może kiedyś posłuchałabym i chętniej garnęłabym do ludzi, jednak teraz wolałam pozostać w tej bezpiecznej garstce znajomych oraz roślinek. Mimo wszystko wyjść kiedyś trzeba z pokoju i przynajmniej pouśmiechać się ładnie do innych, podpierając ścianę. Tak, to dobry plan, wręcz idealny na cały wieczór. Ewentualnie znalazłabym Hortensje i z nim posiedziała, ale może chłopak chciał się zabawić? Eww, ściana. Ściana to zdecydowanie dobry pomysł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz