Dłoń na ramieniu. Szybki odwrót na pięcie, bo może to on, ale przecież on nie porusza się aż tak cicho. A jednak, oto ona. Słoneczna dziewczynka, ale już nie taka dziewczynka, bo zdecydowanie tej nocy wyglądała kobieco. Burgundowa, rozkloszowana suknia z dosyć ciężkiego materiału, a ona, jak zawsze, poruszała się lekko, szła wyprostowana i dumna, na twarzy uśmiech. I tylko jakieś niesforne pasmo złotych włosów, które wydostało się z wysokiego upięcia, dodało jej tej typowej dziecinności.
– Hej, panie Przewalski, oddychaj – mruknęła i położyła dłoń na moim policzku. Ciepła. Odetchnąłem głęboko. – Przecież nie raz byłeś na większych imprezach. Czym ty taki zestresowany, braciszku? – zapytała, ale przecież doskonale znała odpowiedź. Ona zawsze ją zna. – O nie, nie mów, że boisz się tańczenia. I jego – mruknęła, kręcąc głową, a ja odwróciłem wzrok. Możliwe. Bardzo możliwe. – No już, już, wyglądasz cudownie i przecudownie, frak też leży dobrze, pan Davon będzie zachwycony, mogę ci obiecać. W końcu zawsze jest tobą zachwycony... – Parsknęła czystym i melodyjnym śmiechem, zdjęła dłoń z mojej twarzy, a przed tym szybko schowała jakiś niesforny włos za moje ucho. – A z tańcem to jak z jazdą na rowerze, zwłaszcza u ciebie, po prostu tego nie zapominasz, a ty tym bardziej. No i oczywiście liczę, że będę mogła ukraść ciebie na przynajmniej jeden – dodała, dając mi przy okazji kuksańca w biodro. Skrzywiłem się – Fomo Dymitrze Przewalski. Pierś do przodu, nos do góry i popisz się przed wszystkimi! – zakończyła, w końcu. Przewróciłem oczami.
– Może się boję, może nie. Ty i tak zawsze wiesz lepiej – stwierdziłem, uśmiechając się. – Wyglądasz cudownie, popisz się, bo masz szansę. O mnie się nie martw, poradzę sobie, przecież wiesz. – Oj Foma, to ty doskonale wiesz, że ona będzie się o ciebie zawsze martwić. Po prostu. – Baw się dobrze, dzieciaku. – Posłałem siostrze uśmiech.
Odwzajemniła go i odwróciła się na pięcie, ponownie znikając w tłumie. Pokręciłem głową i powróciłem do kontemplacji wieczoru, a przy tym poszukiwań ukochanych, szmaragdowych oczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz